Tę wyspę wspominam lepiej 🙂 Tutaj także nie nurkowałem, ale za to poczułem wiatr we włosach!
Wyprawę na wyspę Cozumel postanowiłem zorganizować sobie sam. Dostać się tam można promem, który kursuje co godzinę od 6:00 do 21. Koszt takiego rejsu w dwie strony to 163 pesos (ok. 40 zł) za osobę. Podróż trwa ok. 45 minut w jedną stronę i jest urozmaicona występami okolicznych muzyków, były śpiewy i tańce. Generalnie bardzo pozytywnie.
Jeszcze przed wypłynięciem wynająłem sobie skuter u jednego z naganiaczy. Sprawdziłem u kilku, więc znałem cenę i mogłem targować u kolejnych. Zapłaciłem ostatecznie 30 dolarów, cena zawierała także ubezpieczenie OC.
Wyspa sama w sobie dużo nie oferuje dla zwykłego turysty. Co innego, jak masz w planach nurkowanie, to to miejsce będzie dla Ciebie idealne. Po zachodniej części wyspy znajduje się, druga co do wielkości na świecie, rafa koralowa. Niestety musisz do niej dopłynąć jakąś łódką, więc spodziewaj się wydatków. Po tej stronie też nie zobaczysz piaszczystych plaż, wszędzie tylko same skały.
45 minut rejsu minęło szybko i przyjemnie. Po opuszczeniu statku, od razu udałem się do wypożyczalni. Tam chwilę poczekałem w kolejce, wypełniłem formularz i idę po sprzęt! Pan jeszcze przy mnie oznacza na kartce wszystkie zadrapania i usterki. Muszę przyznać, że robił to bardzo dokładnie co mnie ucieszyło, bo nie miałem zamiaru uszkodzić, czy też płacić za czyjeś błędy.
Ruszam! Już dawno nie jeździłem dwoma kółkami, ale szybko ogarnąłem temat. Szybko też opuściłem strefę zabudowań i zmierzam trasą wkoło wyspy. Wszędzie sama dżungla bez widoku na plaże. Jak możecie sami zauważyć na poniższej mapce to na wyspie jest tylko jedna główna droga, ich autostrada, która wygląda, jak zwykła polska droga.
Dopiero od wschodnio-południowej części zaczęły się piękne widoki! Tu też jest obowiązkowy przystanek dla każdego zmotoryzowanego! Pub Bob Marley!
Tutaj też niestety przeważały skały!
I skały jeszcze raz 🙂
Po prawej stronie miałem piękne morze…
a po lewej gęsta dżungla.
I w końcu piaszczysta plaża.
Cała trasa dostępna do przejechania na wyspie to jakieś 65 km. Oddać skuter musisz z pełnym bakiem więc przed końcem musiałem zatankować i tu moje wielkie zdziwienie. Motocykl spalił niecałe 2 litry, zapłaciłem 22 pesos (ok. 5 zł). Tak to można jeździć! Poniżej widok pięknego zachodu słońca w drodze powrotnej do Playa del Carmen.
Wszystkim planującym odwiedzić to urocze miejsce polecam wynająć skuter, można też samochód, ale poczuć wiatr we włosach jest bardzo miłym uczuciem!