Joga receptą na bóle

Ciebie też, bolą plecy i krzyż od zbyt długiego siedzenia przed komputerem?

Ja tego bólu doświadczyłem w tym roku. Mimo, że wykonuję proste ćwiczenia każdego ranka to siedzący tryb pracy daje się we znaki.

Problemem stała się też jazda samochodem, długie trasy powodowały, że po wyjściu z samochodu, aż ciężko było mi się wyprostować. Regulacja fotela nie przynosiła ulgi.

Postanowiłem zareagować na bóle i pójść na masaż. Gdzieś tam wyczytałem, że masaż tajski całego ciała może zdziałać cuda. Zatem zapisałem się na takowy zabieg i faktycznie, ulga już była odczuwalna podczas masowania. Sama masażystka, rodowita Tajka, od razu rozpoznała problem i zapytała „office work, yes?” Tak właśnie! 🙂 Nie powiem, że był to przyjemny masaż, raczej ból i cierpienie, ale czułem, że jestem w dobrych rękach. Pani powiedziała też, że jednym masażem wszystkiego naprawić się nie da i zaprasza na kolejny. Nie wiem ile w tym było prawdy, ale planowałem co najmniej jeszcze raz ją odwiedzić i wtedy…

Wtedy, w moim miejscu pracy, zorganizowano zajęcia jogi dla chętnych. Stwierdziłem, dlaczego nie? Choć wielu znajomych czynnie ją uprawiało, jeśli tak można powiedzieć, to ja raczej podchodziłem do tego sceptycznie. Wolałem rower, pływanie lub po prostu pompki i brzuszki. Teraz jestem pewien, że się myliłem. Już po kilku zajęciach czułem się znacznie lepiej. Z każdym kolejnym spotkaniem i ćwiczeniami, czuję, że możliwości mojego ciała zwiększają się. Może jeszcze nie unoszę się w powietrzu, ale Pani prowadząca powiedziała, że wkrótce nam pokażę, jak to się robi 🙂

Na zakończenie chcę tylko powiedzieć, że joga jest warta uwagi przez każdego, ćwiczenia nie są trudne, a dają duży efekt. Ja pozbyłem się bólu w krzyżu i plecach, ale czekam na więcej!

A poniżej przedstawiam Wam proste dwa ćwiczenia, które pomogą uporać się z następstwami siedzenia przy biurku.